Wypad nieco spontaniczny, ale udany. Bilety Warszawa – Wrocław kupione jeszcze w maju, ale pomysł na zagospodarowanie czasu na miejscu powstał przed samym wyjazdem. Mój ulubiony towarzysz podróży wspominał kiedyś, że chciałby zobaczyć Zamek Grodno, a ja postanowiłam Mu w tym pomóc właśnie teraz. Rady użytkownika @pemat okazały się bezcenne. Podpowiedział mi jak łatwo dostać się z Wrocławia do Zagórza Śląskiego, gdzie usytuowany jest zamek. Polecił mi również zwiedzanie Świdnicy. Początkowo podeszłam do jego zachęty bardzo sceptycznie, ostatecznie skorzystałam i bardzo się z tego cieszę. Świdnica jest niewielkim miastem na Dolnym Śląsku, a jednocześnie miejscem przesiadki na kolejnego busa do Zagóra Śląskiego. Zwiedzającym ma do zaoferowania - wbrew pozorom – bardzo wiele (wystarczy zerknąć na listę świdnickich zabytków w wikipedii). Z racji ograniczonego czasu uznaję za „must see”: Rynek z Ratuszem Miejskim i starymi kamienicami oraz dwa kościoły. Mój Kolega (zwany w dalszej relacji K.
;) ) jest załamany. Zdecydowanie nie jest zwolennikiem wycieczek „szlakiem kościołów i cmentarzy” i wolałby zamienić zwiedzanie Świdnicy na zwiedzanie Sztolni Walimskich. Pozostaję nieugięta. Mamy w końcu 1:1. Coś dla niego (Zamek Grodno) i coś dla mnie (Świdnica). I z tak osiągniętym kompromisem wsiadamy wczesnym rankiem do busa odjeżdżającego w stronę Świdnicy. Po nieco ponad godzinnej jeździe jesteśmy na miejscu. Pierwsze widoki niespecjalnie zachęcają do dalszej eksploracji.
Taki widok ukazuje się naszym oczom po opuszczeniu busa.
-- 19 Lip 2014 21:59 --
Jak widać dalej było zdecydowanie lepiej.
Rynek przypomina mi Lwów, być może dlatego że ratusz okalają cztery fontanny. Lwowskie fontanny zdobią posągi Amfitriona, Adonisa, Diany i Neptuna. Świdnickie posągi również związane są z mitologia grecką i przedstawiają Neptuna i Atlasa. Pozostałe dwie fontanny są zdecydowanie skromniej ozdobione.
Moim skromnym zdaniem Świdnica to raj dla miłośników architektury. Szczególnie okolice Rynku obfitują w stare kamienice reprezentujące różne style: renesansowy, gotycki, barokowy, secesyjny … Szkoda tylko że niektóre z kamienic czasy swojej świetności mają dawno za sobą. Pozostaje mieć nadzieję, że zostaną kiedyś poddane renowacji.
W oddali widać wieżę kościoła, która góruje na całą Świdnicą.
To gotycka Katedra św. Wacława i Stanisława – jeden z największych kościołów Dolnego Śląska. Wnętrze jest jeszcze bardziej imponujące.
nawa główna
sklepienie gwiaździste
K. (który początkowo twierdził, że poczeka na mnie na Rynku, zanim wrócę „z pielgrzymki”) jest pod takim wrażeniem, że nie mogę go wyciągnąć z Katedry.
c.d.n.
-- 19 Lip 2014 22:08 --
Niestety czas biegnie nieubłaganie, a czeka na nas jeszcze jeden kościół – Kościół Pokoju – zabytek wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Został zbudowany w XVII w. z nietrwałych materiałów (drewna, słomy, piasku i gliny).
Wnętrze z czterema piętrami bogato zdobionych balkonów przypomina bardziej operę niż kościół.
Podziwiając mistrzostwo ówczesnych budowniczych, zapominamy o potrzebie kontrolowania czasu, przez co ledwo dobiegamy do busa odjeżdżającego do Zagórza Śląskiego (bus zatrzymuje się przy skwerze przy ul. 1 Maja w pobliżu Kościoła Pokoju). Z Zagórza Śląskiego na szczyt góry Choina, na której położony jest Zamek Grodno, prowadzi oznakowany szlak turystyczny. Spacer zajmuje nam ok. 15 minut. Zamek ma bardzo bogatą historię. Wielokrotnie zmieniał właścicieli.
Po zwiedzaniu zamku z lokalnym przewodnikiem, urządzamy sobie na dziedzińcu mały piknik konsumując zakupione w świdnickiej cukierni słodkości. Jeszcze tylko ostatnie fotki i pomału schodzimy do Zagórza. Z przesiadką w Świdnicy wracamy do Wrocławia.
Po tej krótkiej wycieczce oboje jesteśmy zgodni co do tego, że przyjedziemy tu kiedyś na dłużej, przekonać się jakie jeszcze tajemnice skrywa Dolny Śląsk.
Dziękuję wszystkim, którzy dotrwali do końca relacji, zwłaszcza że "namieszałam" ze zdjęciami.
Swoją relację dedykuję wszystkim, którzy z góry zakładają że Polska nie ma im nic ciekawego do zaoferowania.
oj, Dolny Śląsk zdecydowanie ma dużo do zaoferowania - wstyd się przyznać ale sama to dopiero zaczynam odkrywać, mimo że mieszkam tu od urodzenia
:)Sztolnie walimskie polecam, więc warto tu do nich wrócić
;) Przy okazji - w samym Zagórzu drugą dość popularną atrakcją jest spacer na zaporę wodną.Dzięki za relację, fajnie przeczytać kilka miłych słów o rodzinnych stronach.
Fajnie, że ktoś pisze relacje, nie tylko z końca świata, ale także z naszego pięknego kraju.Czytam je z uwagą. Niedawno była też interesująca opowieść @ serniczka, z Zielonej Góry i okolic.A Dolny Śląsk można odwiedzać w nieskończoność. Że wspomnę tylko o Kotlinie Kłodzkiej i Górach Stołowych.
Bardzo przyjemna relacja, tym bardziej, że w poniedziałek lecę do Wrocławia i jadę m. in. do opisanego przez Ciebie zamku, koniecznie sztolnie walimskie i Wałbrzych - Zamek Książ, wszystko autostopem z Wrocławia. Uwielbiam polskie zamki i zamki w ogóle.
invasion napisał:Bardzo przyjemna relacja, tym bardziej, że w poniedziałek lecę do Wrocławia i jadę m. in. do opisanego przez Ciebie zamku, koniecznie sztolnie walimskie i Wałbrzych - Zamek Książ, wszystko autostopem z Wrocławia. Uwielbiam polskie zamki i zamki w ogóle.W takim razie z niecierpliwością czekam na Twoją relację z Zamku Książ.
dzięki za relację
:) Świdnica to moje miasto rodzinne, wiec dobrze zobaczyć jak sie zmienia i podoba się innym:) W zagórzu można jeszcze zobaczyć tamę http://pl.wikipedia.org/wiki/Zapora_wod ... %C4%85skimdla wytrwałych do Zagórza można dojechać po prostu rowerem tak jak robiliśmy to w dzieciństwie
:))
Wrocław - uwielbiamy
:) Dolny Śląsk ma wiele do zaoferowania jak cała Polska
:) Na zamku w Grodnie też byliśmy - bardzo lubię zamki za ich tajemniczość i przeszłość. Mogę je zwiedzać i zwiedzać.
Rady użytkownika @pemat okazały się bezcenne. Podpowiedział mi jak łatwo dostać się z Wrocławia do Zagórza Śląskiego, gdzie usytuowany jest zamek. Polecił mi również zwiedzanie Świdnicy. Początkowo podeszłam do jego zachęty bardzo sceptycznie, ostatecznie skorzystałam i bardzo się z tego cieszę.
Świdnica jest niewielkim miastem na Dolnym Śląsku, a jednocześnie miejscem przesiadki na kolejnego busa do Zagóra Śląskiego. Zwiedzającym ma do zaoferowania - wbrew pozorom – bardzo wiele (wystarczy zerknąć na listę świdnickich zabytków w wikipedii). Z racji ograniczonego czasu uznaję za „must see”: Rynek z Ratuszem Miejskim i starymi kamienicami oraz dwa kościoły. Mój Kolega (zwany w dalszej relacji K. ;) ) jest załamany. Zdecydowanie nie jest zwolennikiem wycieczek „szlakiem kościołów i cmentarzy” i wolałby zamienić zwiedzanie Świdnicy na zwiedzanie Sztolni Walimskich. Pozostaję nieugięta. Mamy w końcu 1:1. Coś dla niego (Zamek Grodno) i coś dla mnie (Świdnica).
I z tak osiągniętym kompromisem wsiadamy wczesnym rankiem do busa odjeżdżającego w stronę Świdnicy. Po nieco ponad godzinnej jeździe jesteśmy na miejscu. Pierwsze widoki niespecjalnie zachęcają do dalszej eksploracji.
Taki widok ukazuje się naszym oczom po opuszczeniu busa.
-- 19 Lip 2014 21:59 --
Jak widać dalej było zdecydowanie lepiej.
Rynek przypomina mi Lwów, być może dlatego że ratusz okalają cztery fontanny. Lwowskie fontanny zdobią posągi Amfitriona, Adonisa, Diany i Neptuna. Świdnickie posągi również związane są z mitologia grecką i przedstawiają Neptuna i Atlasa. Pozostałe dwie fontanny są zdecydowanie skromniej ozdobione.
Moim skromnym zdaniem Świdnica to raj dla miłośników architektury. Szczególnie okolice Rynku obfitują w stare kamienice reprezentujące różne style: renesansowy, gotycki, barokowy, secesyjny …
Szkoda tylko że niektóre z kamienic czasy swojej świetności mają dawno za sobą. Pozostaje mieć nadzieję, że zostaną kiedyś poddane renowacji.
W oddali widać wieżę kościoła, która góruje na całą Świdnicą.
To gotycka Katedra św. Wacława i Stanisława – jeden z największych kościołów Dolnego Śląska.
Wnętrze jest jeszcze bardziej imponujące.
nawa główna
sklepienie gwiaździste
K. (który początkowo twierdził, że poczeka na mnie na Rynku, zanim wrócę „z pielgrzymki”) jest pod takim wrażeniem, że nie mogę go wyciągnąć z Katedry.
c.d.n.
-- 19 Lip 2014 22:08 --
Niestety czas biegnie nieubłaganie, a czeka na nas jeszcze jeden kościół – Kościół Pokoju – zabytek wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Został zbudowany w XVII w. z nietrwałych materiałów (drewna, słomy, piasku i gliny).
Wnętrze z czterema piętrami bogato zdobionych balkonów przypomina bardziej operę niż kościół.
Podziwiając mistrzostwo ówczesnych budowniczych, zapominamy o potrzebie kontrolowania czasu, przez co ledwo dobiegamy do busa odjeżdżającego do Zagórza Śląskiego (bus zatrzymuje się przy skwerze przy ul. 1 Maja w pobliżu Kościoła Pokoju).
Z Zagórza Śląskiego na szczyt góry Choina, na której położony jest Zamek Grodno, prowadzi oznakowany szlak turystyczny. Spacer zajmuje nam ok. 15 minut.
Zamek ma bardzo bogatą historię. Wielokrotnie zmieniał właścicieli.
Po zwiedzaniu zamku z lokalnym przewodnikiem, urządzamy sobie na dziedzińcu mały piknik konsumując zakupione w świdnickiej cukierni słodkości. Jeszcze tylko ostatnie fotki i pomału schodzimy do Zagórza. Z przesiadką w Świdnicy wracamy do Wrocławia.
Po tej krótkiej wycieczce oboje jesteśmy zgodni co do tego, że przyjedziemy tu kiedyś na dłużej, przekonać się jakie jeszcze tajemnice skrywa Dolny Śląsk.
Dziękuję wszystkim, którzy dotrwali do końca relacji, zwłaszcza że "namieszałam" ze zdjęciami.
Swoją relację dedykuję wszystkim, którzy z góry zakładają że Polska nie ma im nic ciekawego do zaoferowania.